Kantata Du hast den guten Wein, PL_GD Ms. Joh. 228
Chór
Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory! J 2,10
Recytatyw:
Ukryty Boże, jakże cudownie swoich prowadzisz swoich!
Słyszysz ich wprawdzie zawsze,
ilekroć tylko ich serce w udręce do Ciebie woła,
a jednak Twoja pociecha nie przychodzi od razu,
muszą często długo płakać.
Zanim słodkie wino wypłynie z gorzkich łez,
pozwalasz im najpierw napełnić się gorzkim cierpieniem
i dopiero gwałtowny ból musi rany porządnie przeniknąć,
zanim zechcesz je uleczyć.
Któż mógłby tak pomyśleć o Tobie, serce pełne miłości?
Ukryty Boże, jakże cudownie prowadzisz swoich!
Aria:
Kiedyż uderzy Twoja godzina,
w której ukaże się słodka pociecha?
Dzbanów łez jest aż po brzegi
pełno i aż nadto dość,
już się dość wypłakałem.
Panie, czy mogę Cię jeszcze raz zapytać?
Recytatyw:
Jednak chcę być cierpliwy,
bo milczenie i nadzieja
zawsze prowadziły do celu.
Świat daje na początek dobre wino,
dopóki nie upije się
i nie pogrąży w piekielnym odmęcie,
a potem nalewa tylko łzy.
Tu jednak jest inaczej:
Koniec rozwesela dzieci Boże
i Jego ukochani goście
otrzymują dopiero na końcu to, co najlepsze.
Chorał:
Ach więc, mój Boże, oddaję się
ufnie w Twoje ręce.
Weź mnie i uczyń ze mną,
aż do mego ostatniego końca,
jak najlepiej wiesz. Z tego
będzie pożytek mojej duszy
i Twoja chwała
coraz bardziej w niej się objawi.
Jeśli chcesz dać tylko słońce,
przyjmuję to z radością.
A jeśli ma to być krzyż i nieszczęście,
będę to cierpliwie znosić.
Jeśli mam tu jeszcze żyć,
to jak mnie poprowadzisz i prowadzić będziesz,
tak z chęcią będę iść.
Kantata Du hast den guten Wein, PL_GD Ms. Joh. 228
Chor:
Du hast den guten Wein bisher behalten!
Rezitativ:
Verborg’ner Gott, wie wunderlich führst Du die
Deinen!
Du hörest sie zwar allezeit,
sooft ihr Herze nur in Ängsten zu Dir schreit,
doch will Dein Trost nicht eben gleich
erscheinen,
sie müssen öfters lange weinen.
Eh süßer Wein aus bitter’n Weinen quillt,
Du lässest sie die bitter’n Schmerzen füllen
und erst ein tobend Weh die Wunden recht
durchwühlen,
eh Du sie noch verbünden willt.
Wer sollte dies von dir, liebreiches Herze,
meinen?
Verborgner Gott, wie wunderlich führst Du die
Deinen!
Arie:
Wenn wird doch Deine Stunde schlagen,
da mir ein süßer Trost erscheint?
Es sind der Tränen Wasserkrüge
bis oben an erfüllt zu gnüge,
ich habe mich nun satt geweint.
Herr, darf ich Dich noch einmal fragen?
Rezitativ:
Jedoch ich will geduldig sein,
denn stille sein und hoffen
hat immer noch das Ziel getroffen.
Die Welt gibt nur zum Ersten guten Wein
so lange, bis sie trunken
und in dem Höllenpfuhl versunken,
als denn so schenkt sie Tränen ein.
Hier aber nicht also:
Das Ende macht die Kinder Gottes froh
und Seine lieben Gäste
bekommen erst zuletzt das Beste.
